sobota, 26 listopada 2016

#spóźnialska (13)

  Dziewczyny się postarały, laski jak trzeba, zauważyłem, że kolegom się podobają. Będzie balet. Ta wieś mnie zapamięta, tak coś czuje...

  •    
  •  
  •  
  Rozmowa z Kacprem znacznie podniosła mnie na duchu, spod swojego domu ruszyłam z pewnością siebie wyższą ode mnie. Obawiałam się trochę konfrontacji z dziewczynami, przez co im bliżej miejsca imprezy byłam tym bardziej ta cała moja wielka pewność siebie kurczyła się. Wiedziałam, że jestem tam niechcianym gościem, ale muszę tam być.



  Kilka minut później byłam już pod domem Olka, z daleka widziałam mojego brata z Krystianem i jeszcze jakimiś dziewczynami, ale kiedy podeszłam bliżej okazało się, że to Stasia koleżanki z klasy.
- Cześć - szturchnęłam brata w ramie - czemu nie jesteście na ognisku? - popatrzyłam na mojego brata, a potem na brata Olka. Krystian westchnął głośno
- Olek pozwolił mi zaprosić jedną osobę, a Stasiek chciał mnie poznać ze swoimi koleżankami, dlatego.... tadaa - uśmiechnęłam się na jego tłumaczenie i było mi ich trochę szkoda, ale nie wyglądali na bardzo zawiedzionych.
- Którędy tam? - zapytałam jeszcze, Krystian wytłumaczył mi szybko i wrócił do rozmowy.

 Ruszyłam przez duży dość ładny ogródek, z niego już było słychać muzykę i śmiechy imprezowiczów. Byłam już koło furtki prowadzącej za dom kiedy nagle poczułam, że ktoś od tyłu próbuje mnie przytulić, przestraszona lekko odskoczyłam.
- No nie bój się - zaśmiał się chłopak - nie ładnie jest się spóźniać na imprezy, wiesz?
- Nie dałam rady wcześniej - ściemniłam, żeby nie musieć się tłumaczyć.
- Alan jestem.
- Zuzia - lekko ścisnęłam dłoń wyciągniętą w moim kierunku.
- To lecimy, bo pewnie wszyscy tam na Ciebie czekają - uśmiechnął się. "Z pewnością" pomyślałam, ale nic nie odpowiedziałam, Alan objął mnie ramieniem i razem ruszyliśmy w kierunku ogniska.

  •  
  •   
  •  
- Przyszła spóźnialska - usłyszałem krzyk mojego kumpla, kiedy rozmawiałem z nowo poznana koleżanką, a ja się odwróciłem szczena opadła mi do samej ziemi."CO ONA TU ROBI?" od razu miałem w głowie. Zrobiło mi się strasznie głupio, bo o niczym jej nie powiedziałem, ale z drugiej strony nie chce tu wojny miedzy laskami. Ale chyba jest za późno... Wyzerowałem butelkę i odszedłem kawałek zapalić papierosa, chciałem zobaczyć jak sytuacja się rozwinie.
 
  •  
  •  
  •  
  Myślałam, że spale się tam ze wstydu. Nie dość, że nie mogłam dostrzec Olka, to jeszcze wpadłam prosto w sidła Marty i jej załogi. Nie mogłam uwierzyć, że faktycznie tu jestem. Chciałam zniknąć, uciec stamtąd...
- Zuzia... którzy by się tu Ciebie spodziewał - usłyszałam, od którejś z nadętych koleżanek Marty, przy której ona stała.
- Odpuście sobie... - próbowałam być jak najbardziej spokojna. - wiecie, gdzie jest Olek?
- Proszę... Jaka gwiazda, z Olkiem chce pogadać - zaczęła Marta - może jeszcze na osobności w jego pokoju, co? Sierotko? - ubaw miały w najlepsze, westchnęłam tylko i chcąc się odwrócić wpadałam w Alana.
- Co wy?! - powiedział mocniejszym tonem do dziewczyn. - Nic wam nie zrobiła.. - mówiąc to znów mnie objął, dziwnie się poczułam kiedy stanął w mojej obronie. Alan był wysokim szatynem, był podobnie zbudowany do Olka, miał wygląd takieto typowego..."cwaniaczka"?.
- Daj spokój - powiedziałam cicho do niego - gdzie jest Olek? - był chyba trochę zły, ale czemu, nie wiem. Bez słowa wskazał mi miejsce przy altanie, skąd olek obserwował całą akcje. Wyplątała się z objęć Alana i ruszyłam w stronę altany.

  •  
  •  
  •   
- Zuzia, cześć... chyba muszę Cię przeprosić - wypaliłem od razu kiedy do mnie podeszła. Musiałem ją trochę zaskoczyć, bo nie wiedziałam co odpowiedzieć.
- To, że mnie nie zaprosiłeś, to była tylko Twoja decyzja...
- Nie chciałem takich sytuacji - przerwałem jej.
- Domyślałam się - nie patrzyła na mnie, po chwili usiada na ławce obok i kontynuowała - przyszłam bo musiałam... znaczy dziwnie wyszło... - zmarszczyłem czoło i słuchałem jej uważnie.
- Mama mi kazała przypilnować Stasia, ale na dobrą sprawę jego tu nie ma, weszłam do Ciebie na ogród, a tam spotkałam Alana, wiesz, że nie potrafię odmawiać więc tu przyszłam no i się zaczęło...
Widziałem, że jest zagubiona w całej tej sytuacji, mówiła, że jest trochę zawiedziona na Patrycji, która olała ją dzisiaj, bo szła tu, a teraz nawet do niej nie podeszła. Kiedy rozmawiałem ehkem... słuchałem monologu Zuzi, kątem oka zauważyłem, że bacznie nam się przygląda Alan, czyżby nasza długowłosa wpadła mu w oko?



______________________________________
Słoneczka! Witam po dłuuuugiej przerwie. :)
Wróciłam! Mam nadzieje, na dłużej :*


 




3 komentarze:

  1. Rewelacyjny blog!
    Zapraszam do siebie, obserwuję :))
    https://smaksamotnosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję! :)
    Niestety przez studia, pracę i brak weny nie jestem w stanie PÓKI CO kontynuować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogę zaprosić na bloga z opowiadaniem mojego autorstwa?
    http://historiezyciemnapisane.blogspot.de/2017/07/change.html
    Oto one :)

    OdpowiedzUsuń